Villa G – efekt niezwykle udanej współpracy projektanta z klientem

Villa G – efekt niezwykle udanej współpracy projektanta z klientem

Przyjrzyjmy się przykładowi współczesnej architektury mieszkalnej z Norwegii, którą dumnie obrazuje jedna z  prac założyciela pracowni Saunders Architecture. Dom reprezentuje rzadki i ciekawy styl, a praca nad nim, zdaniem Todda Saundersa, sprawiła, że stał się on lepszym architektem.

Villa G stanowi swoisty znak orientacyjny na przestrzeni miasta Hjellestad w pobliżu Bergen. Dom jest pokaźnych rozmiarów, jednak nie przytłacza on najbliższego otoczenia, jest także nowoczesny, lecz nie pretensjonalny. Pomimo futurystycznej formy, został zbudowany z tradycyjnych, nordyckich materiałów, w typowy dla architektury tego regionu sposób.

Drewniana okładzina willi składa się z trzech rodzajów elementów połączonych w przypadkowy wzór. Dom niemal idealnie wtapia się w typowy, surowy klimat zachodniego wybrzeża Norwegii. Klient Todda Saundersa jest osobą kreatywną i dynamiczną, jednocześnie przywiązującą wielką wagę do detali. Proces tworzenia Villa G przepełniony był owocnymi rozmowami i wzajemną inspiracją projektanta i klienta. Schody, które zaprojektowane zostały przez obydwie strony, stanowiły przedmiot ożywionych dyskusji, a ich finalny wygląd został zaakceptowany po zmodyfikowaniu poprzednich kilkunastu propozycji. Warto nadmienić, że ostatecznie zostały zrobione z solidnego kawałka stali o grubości 1 centymetra, galwanizowanej ziarnami piasku w celu nadania efektu antypoślizgowego. Ponieważ ważą one ponad tonę, musiały zostać przetransportowane do mieszkania z pomocą dźwigu przez okno w dachu.

Rodzina, która miała zamieszkać w Villa G ma specyficzny gust i dokładnie sprecyzowane wymagania. Często ingerowała w pracę Todda Saundersa, jednak zawsze rozumiała jego wizję i nie  podważała autorytetu eksperta. Sami klienci potwierdzają, że rzeczywiście byli bardzo wymagający, ale nauczyło ich tego doświadczenie przy budowaniu wcześniejszych domów. Oczekiwali projektu o prostych liniach, bez zbędnych ozdobników. Dlatego właśnie większość komód i szaf wbudowane są w tak zwane „ściany” o głębokości 60-70 centymetrów. Wyspa kuchenna ma 8 metrów długości i posiada wiele szafek na niezbędne przyrządy kuchenne. Kolejną ciekawostką jest fakt, że żaden z nośników światła nie jest widoczny, a cała technologia sterowana jest za pomocą panelu kontrolnego znajdującego się w kuchni. Klient przyznaje, że jest maniakiem na punkcie gadżetów, a nowe lokum z pewnością to odzwierciedla.

Wszystkie poprzednie domy klienta budowane były z myślą, że kiedyś zostaną odsprzedane. Jednak Villa G to miejsce, w którym rodzina chciałaby pozostać na wiele kolejnych lat. Z pewnością jest to efekt niezwykle owocnej i inspirującej współpracy klienta z Toddem Saundersem.

Biuro architektoniczne: Saunders Architecture

Zdjęcia: www.contemporist.com